Więc położyłem się spać dosyć późno, po północy. Przebudziłem się po ok. 4 godzinach gdy mój brat szykował się do pracy. Nie mogłem przez jakiś czas zasnąć, może przez godzinkę przewracałem się z boku na bok. Choć byłem bardzo zmęczony to wciąż nie mogłęm zasnąć. (wychodzi na to że nieświadomie zrobiłem sobie technikę 4+1 ). Gdy tak leżałem na boku przypomnaiłem sobie że kiedyś czytałem pewną wypoweidź na temat tego że koleś doświadczył OOBE leżąć na boku, ale to mało istotne. I gdy tak leżałem na boku zaczołem wchozdzić w trans (paraliż itd). Co chwilę jednak powstrzymywałem to gdyż wiedziałem że za chwilę muszę wstać. Po może trzeciej próbie wreszczie postanowiłem się poddać transowi. Zapadłem jakby w sen (sen na jawie ?) siedziałem na klatce schodowej i rozmawiałem z kolegami. Jednocześnie gdy miałem ten jakby sen miałem również świadomośc tego że leżę na boku w łóżku. Wtedy po raz drugi przypomnaiłem sobie o tym że ten pewien koleś doświadczył OOBE leżąc na boku. Więc postanowiłem spróbować. Oczywiście byłem już w pełnym transie. Więc gdy tak leżałem na boku zaczołem wywierać nacisk na swoje ciało astralne by opuścić ciało fizyczne. Po chwili zobaczyłem sufit swojego pokoju a raczej płytki znajdujące się na nim. Niby widziałem dobrze a jednak nie bylo to aż tak wyraźne. Jakby lekko zamglone. Być może mój wzrok astralny nie dostroił się jeszcze dokładnie. Nagle jakaś siła zaczeła mnie ciągnąć do góry, w stronę sufitu. Towarzyszyl temu dziwny dźwięk, jakby coś pulsowało, wirowalo. Nie potrafię tego dźwięku opisać. Pierwszy raz się z takim czymś spotkałem. Nie było to ani przyjemne ani nie przyjemne. Taka zupełna nowość, choć jestem skłonny powiedzieć że mi się to podobało. :) Oprócz dźwięku towarzyszło temu dziwne uczucie jakby ciągnięcie, ssanie czy też wypychanie do góry a następnie błoga lekkość. Poleciałem pod sam sufit, zaczołem latać po całym pokoju. Niby potrafiłem sprawować nad tym kontrolę a jednak nie. Krzyczałęm (w myślach) jasność ! jasność ! ponieważ obraz cały czas nie był w 100 % idealny. Oczywiście miałem świadomość że leżę na łóżku i jednocześnie latam po pokoju i że w każdej chwili mogę to przerwać. Pomyślałem więc sobie że jeżeli to jest OOBE to wejdę spowrotem do ciała i za chwilę postanowię znowu wyjść. Tak też zrobiłem. Poruszyłem chyba kciukiem i zaczeło mnie zasysać jakby spowrotem do ciała fizycznego. Nie mineła nawet minuta i znów wywalilo mnie pod sufit. Latałem po pokoju jak szalony hehe. Postanowiłem wylecieć przez okno by sprawdzić co jest na dworze. Niestety miałem roletę na oknie więc się na niej zatrzymałem. Następnie przeleciałem przez drzwi swojego pokoju do przedpokoju. Widziałem swoją szafę, potem nagle wszystko się zmieniło. Nie wiem może gdzieś wleciałem, do jakiejś innej przestrzeni albo do mieszkania sąsiada bo mieszkam w bloku. Może przerodziło sie to w projekcję astralną. Nie wiem. Wszystko było inne, jakiś zupełnie obcy pokój, ściany w innym kolorze, zegar na ścianie. Ogólnie było przyjemnie, tak ciepło i słonecznie. Widzialem wtedy już o wiele lepiej. Dodam że to wszystko działo się bardzo szybko. Nawet nie zdążyłęm przyjrzeć się swojemu ciału fizycznemu. Miałem cały czas świadomość tego że za chwilę muszę wstać, ponieważ umwiłem się z kolegą. Poruszałem nogą czy też ręką, już nie pamiętam i znalazłem się w swoim ciele. Od razu weszłem na kompa by to wszystko opisać.
Nie wiem czy to było OOBE w 100 %. Może to LD. Pierwszy raz doznałem czegoś tak głębokiego i realnego. Zapraszam do komentowania. Może ktoś powie mi coś więcej na ten temat.